Dozór Policji, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe zastosował prokurator wobec trzech mężczyzn, dwóch 34-letnich mieszkańców Ropczyc i 42-letniego mieszkańca Sędziszowa Młp., którym ogłoszono zarzuty paserstwa z art. 291 §1 kk. Jednemu z nich paserstwa kilkudziesięciu części samochodowych pochodzących z kradzieży samochodów na terenie Unii Europejskiej, głównie pochodzących z samochodów Mercedes Sprinter. Drugiemu z nich paserstwo części samochodowych oraz paserstwo pojazdów Ford Fiesta oraz Ford Focus pochodzących z kradzieży na terenie Niemiec. Trzeciemu z nich mieszkańcowi Ropczyc, prowadzącemu działalność gospodarczą w zakresie sprzedaży części samochodowych, w tym za pośrednictwem portalu internetowego, paserstwo znacznej ilości części pochodzących z samochodów skradzionych na terenie Unii Europejskiej oraz paserstwo samochodu Jeepa Renegade pochodzącego z kradzieży na terenie Włoch.
Podczas przeprowadzonych przez funkcjonariuszy policji Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie przeszukań na posesjach osób podejrzanych na terenie Powiatu Ropczycko-Sędziszowskiego ujawniono znaczną ilość części samochodowych oraz trzy wymienione pochodzące z kradzieży samochody. Trzy zatrzymane samochody Ford Fiesta, Ford Focus oraz Jeepa Renegade miały przerobione numery WIN. Samochody oraz części do samochodów zatrzymano do toczącego się postępowania. Wstępna wartość zatrzymanych części samochodowych to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dalsza identyfikacja w toku nadzorowanego dochodzenia pozwoli na weryfikację wszystkich zatrzymanych części samochodowych, określenia źródła pochodzenia zatrzymanych części, ustalenie czy pochodzenie zatrzymanych części było legalne i czy części te pochodziły ze zdemontowanych pojazdów, skradzionych uprzednio na terenie Europy, głównie Niemiec, Anglii i Włoch.
Podejrzani złożyli wyjaśniania, w których jeden z nich przyznał się do zarzuconego mu czynu, drugi częściowo, a trzeci nie przyznał się do zarzuconego mu czynu. Jeden ze sprawców był już skazany za paserstwo z art. 292 §1 kk.
Podejrzanym grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Rzecznik Prasowy
Artur Grabowski